Egidius
[św. Idzi żyjący w VII w.] od sławy się ludzkiej jako i pierwej
kryjąc, sam jeden na głębszą pustynię poszedł, gdzie nalazłszy
jedną jaskinię, która miała strumyczek wody, w niej
przemieszkiwał, ziółeczkami tylko schudłe członki swoje
zatrzymawając, a Pan Bóg który Eliasza przez kruki na takiej
puszczy karmił, rozkazał łani aby go swym mlekiem karmiła, i
przychodziła bestia ona pewnych godzin do jaskini jego, i doić mu
się dopuściła, i ubogiemu ono pożywienie nosiła przez długi
czas.
Z Żywotów świętych Piotra Skargi, na dzień 1 września
(opowieść o św. Idzim jest przekładem pisma Fulberta
Karnoteńskiego Biskupa i Brewiarzów Rzymskich). Zapis uwspółcześniono.
św.
Idzi jako obrońca łani
Jakub, syn Zebedeusza (…):
«(...)Co
będziemy teraz robić, Nauczycielu? Czy przemawiałeś tutaj?»
«Nie.
Przybyłem na te wzgórza przedwczoraj. Spałem w lesie.»
«Dlaczego
nie chcieli Cię [przyjąć]?» [– pytają.]
«Ich
serca odepchnęły Pielgrzyma... Byłem bez pieniędzy...»
«A
zatem to są serca kamienne! Czego się bali?»
[Jezus
odpowiada:]
«Że
jestem złodziejem... Ale to bez znaczenia. Ojciec, który jest w
Niebiosach, znalazł mi kozę, zagubioną czy też uciekającą.
Chodźcie ją zobaczyć. Żyje w lesie z koźlątkiem. Nie uciekła
na Mój widok. Przeciwnie, pozwoliła Mi się doić, prosto do ust...
jakbym i Ja był jej dzieckiem. I spałem blisko niej z jej
koźlątkiem niemal na piersi. Bóg jest dobry dla Swojego Słowa!»
Idą
do tego miejsca, gdzie byli wczoraj, do zarośli gęstych i
ciernistych. Pośrodku jest wiekowy dąb. Nie wiem, jak mógł
przeżyć, bo jest rozłupany u podstawy, jakby ziemia się
rozstąpiła i rozszczepiła jego potężny pień, cały otoczony
zielenią i cierniami, a teraz zupełnie ogołocony. W pobliżu pasie
się kózka ze swym koźlątkiem. Na widok tak wielu ludzi wystawia
rogi, jakby dla obrony, ale potem rozpoznaje Jezusa i uspokaja się.
Rzucają jej nieco okruszyn chleba i odchodzą.
«To
tam spałem – wyjaśnia Jezus. – I pozostałbym tam, gdybyście
nie przybyli. Odczuwałem już głód. Cel Mojego postu został
osiągnięty... Nie mogłem już naciskać z powodu innych spraw,
których nie sposób zmienić.»
Z Poematu Boga-Człowieka IV, 14. Pobyt w Akzib z
sześcioma Apostołami (Vox Domini: Katowice).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz