poniedziałek, 28 listopada 2011

Niebezpieczna droga

Na drodze prawdy nie ma żadnego zabezpieczenia (poza Świętym, Słowem i Wspólnotą). Budda gdy porzucił świat, nie miał żadnej gwarancji co do tego, gdzie dojdzie. Jezus z wyprzedzeniem wiedział jaki los Go czeka, ale szedł przed siebie, mając za nic dobra światowe i ludzkie uznanie. Taką drogą trzeba iść – nie oglądać się na światowe prądy, ale iść przed siebie – zapomnieć o sobie i nie martwić się dniem jutrzejszym; przeżyć burze i spiekoty, głód, nędzę i wszystko co piękne. Nie liczyć na nic od świata poza okruchem chleba i łykiem wody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz