I
stanąłem na przepaści –
o krok od opuszczenia świata.
o krok od opuszczenia świata.
Już
tli się we mnie światło –
prawdziwa chwała nadchodzi.
Jeszcze
w to nie wkroczyłem,
ale
już przenika widzenie.
Przez
poskromienie, ćwiczenie i czystość
powoli
ustanowię podstawę.
I
trwać będę łagodnie,
i się przebiję,
i jak księżyc w pełni się stanę.
Nic już mnie nie zatrzyma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz