środa, 16 listopada 2011

Napomnienie miłości

   Powróć do prostoty. Przypomnij sobie jedyną prawdziwą inicjację Miłości, jaką Budda dał swoim uczniom pokazując kwiat. Tylko jeden uczeń z całego tłumu się uśmiechnął, tylko jeden dostał inicjację. Uśmiechnij się, bo Miłość puka do Twoich drzwi. Nie trzeba niczego szczególnego. Wystarczy otworzyć drzwi i czekać na to, co się wydarzy.
   Powróć do korzeni, wydobądź czystą treść religii.
   Budda jest światłem. Żeby zobaczyć światło, wyjrzyj po prostu na niebo. Tam masz swojego nauczyciela i swoją praktykę. Patrz na niebo i bądź cicho. Więcej nie trzeba. Wszyscy co nas otaczają to tylko dusze. Jedne jaśniejsze, drugie ciemniejsze, ale wszystkie mają być kochane tą samą miłością.
   Dla Buddy nie ma Dalajlamy ani Karmapy. Jest tylko czysty duch. Patrz tak, jak patrzy Budda, a nie jak politycy, knując strategie, obmyślając plany itd.
   Wszystko układa się samo, rozwiązania przychodzą z pustej przestrzeni, nie ze zgiełku tłumów. Nie próbuj widzieć więcej ponad to, co masz widzieć. To co masz widzieć pokaże ci się, gdy odpoczniesz. Odpocznij. Nie działaj w pomieszaniu.
   Nie ma innych nauczycieli niż Miłość. Nie ma innych nauk niż Miłość. Nie ma innych praktyk niż Miłość. Wszystko inne to kłamstwo, rzecz niewarta uwagi. Miłości nie trzeba szukać gdzieś daleko, ona jest tuż obok. Nie trzeba jej układać, sama się układa. Nie trzeba nic obmyślać, przychodzi gdy się otwierasz. Pokój i Miłość dla ciebie! Powrót do dziecinnej bajki, kiedy nawet powiew wiatru był pieszczotą Miłości; pokorna miłość bez buntu i bez polegania na sobie – to cel.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz