Są trzy
rodzaje ciemności (sgrib pa rnam gsum). Jedną z nich jest ciemność wyrazów (shes bya'i sgrib pa). A więc nie
tylko namiętności i czyny (karma) są ciemnościami, ale też wyrazy. Jeśli masz jakąś jasność, a później ją
dostrzegasz, to staje się ona wtedy pojęciem, a więc zaciemnia
czystą jasność, która jest poza pojęciowością i postrzeganiem.
Jasność staje się wtedy w twoim mniemaniu czymś co można pojąć,
kiedy ona w rzeczywistości nigdy nie jest uchwytna. Rzeczywista
jasność jest nie do pomyślenia. To strefa nieznana. Dlatego jest
taka jasna. Filozofowie ani mikrobiolodzy nie znają tej jasności,
która pochodzi z ducha. Ona zna samą siebie, wypływa sama z
siebie, sama siebie oświetla. Jest znana dla siebie i daje się
poznać innym, ale nigdy nie daje się uchwycić w sztywne ramy
wymysłów. Z nieznanego jest jasność i nieznane jest jasnością,
bo nie daje się zaciemnić. Wszystkie inne jasności są
zaciemnione. To jest jasność duchowa, niematerialna. Tylko materia
daje się poznać. Prawdziwa jasność jest Wielką Tajemnicą.
„Prowadzę wszystkich wędrowców,Wezwanie ze Słońca łaski macierzyństwa (ma rgyud thugs rje nyi ma).
przystępując do wysłowienia tajemnicy,
Ostatecznego Króla Największej Tajemnicy,
wymarzonego skarbu ducha Największej Tajemnicy.
Kształtuję duszę w imieniu bezkresnych dusz”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz