środa, 30 grudnia 2015

Beze mnie

A Oom Huum.
Ja to mój stan beze mnie.
Jest nieświęty, odwiecznie.
Jeszcze zanim zbłądziły
dusze, trwały w otchłani,
jeszcze zanim powstała
zawierucha, spoczynek,
i to jeszcze przed Pierwszym
Królem Samej Mądrości,
w mym zwyczaju nie było
orzekania „to oto”.

O własnym początku – ja będącym znikąd – ze słów modlitwy Bon sku'i smon lam gTi mug gnyid skrog (Modlitwa Słownej Postaci: Otrząśnięcie ze snu tępoty), ze zbioru Sangs rgyas g.yung drung zhal 'don gces bsdus, sTeng chen dgon, Ciunkpo (Khyung po) 2013, s. 510. Obrządek bon. Te zapatrywania tybetańskiej wiary zdają się być zgodne z pojęciem stworzenia z niczego (łc. creatio ex nihilo).
   Modlitwa została napisana przez Siardzę Trasiego Dzialcena (Shar rdza bKra shis rGyal mtshan; 1859-1935) z objawienia, jakie otrzymał od Chłopczyka Mądrości, Niezmiernie Światłego (Rig pa'i Khye'u chung Tshad med 'Od ldan), które On z kolei odziedziczył myślą od samego Dobra (Kun bzang).

Przekład z tybetańskiego: Jakub Szukalski

ཨ་ཨཱོཾ་ཧཱུྃ།
ང་ནི་ང་མེད་ང་ཡི་ངང༌།
སངས་མ་རྒྱས་ཏེ་ཡེ་ནས་ཡོད།
སེམས་ཅན་མ་འཁྲུལ་ཀློང་ན་གནས།
འཁོར་འདས་མ་བྱུང་སྔོན་རོལ་དུ།
ཐོག་མ་རིག་པའི་རྒྱལ་པོ་སྔ།
ང་ཡི་གནས་ལུགས་འདི་ཞེས་བྲལ།

ཞེས་བོན་སྐུའི་སྨོན་ལམ་གཏི་མུག་གཉིད་སྐྲོག་ལས་བྱུང་ངོ༌། བོན་ལུགས།

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz